Każda kolejna odsłona serii Battlefield budzi niezwykle dużo emocji wśród graczy – zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Kultowa już „trójka” czy „Bad Company 2” to produkcje zapamiętane na długo przez wielu, którzy bawili się przy tych grach tysiące godzin. Następnie Electronic Arts zaproponowało fanom strzelanek nieco mniej udane produkcje, jednak Battlefield 2042 może pomóc wrócić serii na dobre tory. Wiele nowości, jak i kontrowersji znamy na kilka miesięcy przed premierą, a z tygodnia na tydzień wiadomości będzie przybywać.
EA stawia na jednoczenie platform
Cross-play to nadal nieczęsto spotykana funkcja, szczególnie jeśli mówimy o gry FPS. Okazuje się jednak, że Electronic Arts postanowiło zainwestować nieco w tę technologię dać graczom pewnego rodzaju swobodę. Od teraz nie muszą zastanawiać się, na którą platformę zakupić nowy produkt – producent pozostawia wybór, bowiem grać będą i tak na wspólnych serwerach. Co prawda z pewnym ograniczeniami, bowiem do pełni doświadczeń dopuszczone zostały jedynie konsole najnowszej generacji oraz komputery osobiste. Ta informacja została już potwierdzona przez deweloperów DICE. Obawiasz się, że grając na konsoli nie będziesz miał szans z graczami pecetowymi? Nic straconego! Wszystko zostało skrupulatnie przemyślane i będziesz miał możliwość zdecydowania o tym, z kim chcesz się mierzyć.
Sporą ciekawością jest również „handel krzyżowy”, co oznacza, że wszystkie postępy oraz zakupione kopie, na przykład na konsolę od Sony, zostaną przeniesione na wersję PC/Xbox i odwrotnie. Jeśli już na kilka miesięcy przed premierą producenci oferują tak przemyślane i sprzyjające graczom funkcje, czy możemy oczekiwać produkcji na miarę Battlefielda 3?
Battlefield 2042 – kolejna gra od EA słynąca z mikropłatności?
Ostatnimi czasy funkcje mikropłatności stały się nader popularne. Dla twórców jest to dodatkowe (a nawet główne) źródło zarobku, dla graczy natomiast, szansa na wyróżnienie się i pokazanie swojego statusu. Te w niektórych przypadkach są jednak uznawane za hazard, szczególnie jeśli mówimy o otwieraniu tak zwanych lootboxów. Sprawie przyjrzały się największe kraje Unii Europejskiej, a niektóre z funkcji może czekać przyszłość taka, jak gry e-pull w Minnesocie, gdzie nadal trwa zacięta debata o tym, jak zakwalifikować tego typu rozrywkę.
Prawdopodobnie jednak Battlefield 2042 przyjmie model biznesowy znany z poprzednich części, gdzie wydana na premierę produkcja uzupełniana będzie w późniejszym okresie o kilka dodatków, możliwych do zakupienia osobno lub w pakiecie. Czy doczekamy się skórek, nowych broni lub innej zawartości ekskluzywnej po uiszczeniu mikropłatności? O tym na pewno zostaniemy poinformowani w najbliższym czasie.
Co zaoferuje nowa strzelanka od Electronic Arts i DICE
Producent buduje napięcie od samego dnia oficjalnej zapowiedzi. Jak można wnioskować po szumnych doniesieniach, Battlefield 2042 będzie wart oczekiwania, choć nie każdemu spodoba się polityka firmy. Ta zakłada kompletny brak kampanii fabularnej, stawiając jedynie na aspekt społecznościowy. W opozycji do tych niekorzystnych dla niektórych informacji postawić można fakt, że producent przygotował naprawdę sporo atrakcji w trybie multiplayer.
Podstawą będą oczywiście starcia przy użyciu całego arsenału broni, pojazdów, statków powietrznych i łodzi. Cała akcja rozgrywać się będzie na zróżnicowanych mapach, które nawiedzać mogą różnego rodzaju warunki pogodowe. Tym, co szczególnie może elektryzować graczy jest ilość jednocześnie uczestniczących w walce osób – do 128 wirtualnych żołnierzy na serwerze zapowiada walkę na najwyższym poziomie immersji. Co ciekawe, według zapowiedzi producenta, każda mapa będzie wypełniona w 100%, bowiem w grze mają uczestniczyć boty, które wypełnią lukę po brakujących, prawdziwych graczach.
Premiera Battlefielda 2042 zapowiedziana została na 22 października i jak na razie nic nie wskazuje na to, by data ta była zagrożona. Gra zadebiutuje zarówno na PC, jak i konsole dwóch generacji – PS4/5 oraz Xbox Series/One.
